Wszędzie dobrze ale w domu najlepiej. Wypad do Londynu bardzo mi się podobał i był mi potrzebny. Niestety ładna pogoda dopisała tylko w jeden dzień.
Przez resztę czasu padało wiało i ogólnie było paaskudnie:(
Teraz nawet nie mogę się Wam pochwalić zakupami bo je spakowaliśmy na miejscu i czekamy aż do nas dotrą przez kuriera:)
Ale od razu gdy ją rozpakuję to się będę chwalić.
Czasami mam ochotę tam zamieszkać na stałe.. Tyle pięknych sklepów, inne życie, można sobie pozwolić na dużo więcej niż u nas... Ale chyba nie dałabym rady mieszkać z dala od rodziny. A Wy, które mieszkacie za granicą - jak sobie z tym radzicie?
Miłego wieczoru i do zobaczenia nie długo!:):*
To super, że wypad się udał!
OdpowiedzUsuńczekam teraz na Twoje zakupy:-)
pozdrawiam:)
Nigdy w Londynie nie bylam, ale bardzo chcialabym tam pojechac. Ja mieszkam bardzo daleko od rodziny. Jakby nie bylo musze leciec samolotem 14h zeby ich zobaczyc. Dlatego nie widzimy sie czesto :(. Teskinie za rodzina, zwlaszcza ze z mama jestem bardzo blisko, jest moja przyjaciolka, wsparciem... Ale zycie toczy sie dalej, juz zaczelam sobie radzic z rozlaka, pewnie dlatego ze sama mam dzieci ktore wypelniaja mi ta pustke :). Zycie jest zbyt krotkie trzeba korzystac z niego najlepiej jak sie da :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
No, no, będę niecierpliwie czekać na post zakupowy.:)
OdpowiedzUsuńJa mieszkam w Irlandii i na poczatku było bardzo ciężko. Teraz mój czas jest zagarnięty przez dzieciaki i sprawy codzienne tutejsze więc nie myśle za bardzo... Ale zbliża się czas, który jak dla mnie jest najtrudniejszy do ogarnięcia na obczyźnie... Świeta :(
OdpowiedzUsuńNo to czekamy na zdjęcia z zakupowych szaleństw ;)
OdpowiedzUsuńszkoda, że u nas nie ma takich sklepów :)
OdpowiedzUsuńfaaaaajnie :) taki krótki wypad dobrze robi- ostatnio ze szwagierką też wybrałyśmy się na parę dni do Londynu w odwiedziny do rodziny :)
OdpowiedzUsuńmiejsce- klimatyczne i urokliwie, zdecydowanie mogłabym tam zamieszkać :)
cieszę się, że wróciłaś taka zadowolona :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOd paru ładnych lat mieszkam w Irlandii. No niestety te deszczowe dni tutaj na wyspach to prawie codzienność (może z wyjątkiem tego lata) Może życie tutaj łatwiejsze ale z dala od rodziny i przyjaciół. Święta tutaj to nie to samo co w Polsce. I tęsknię za piękną naszą zimą. Moje dzieci nie wiedzą co to śnieg,sanki,lepienie bałwana :(
OdpowiedzUsuńOd paru ładnych lat mieszkam w Irlandii. No niestety te deszczowe dni tutaj na wyspach to prawie codzienność (może z wyjątkiem tego lata) Może życie tutaj łatwiejsze ale z dala od rodziny i przyjaciół. Święta tutaj to nie to samo co w Polsce. I tęsknię za piękną naszą zimą. Moje dzieci nie wiedzą co to śnieg,sanki,lepienie bałwana :(
OdpowiedzUsuńOd paru ładnych lat mieszkam w Irlandii. No niestety te deszczowe dni tutaj na wyspach to prawie codzienność (może z wyjątkiem tego lata) Może życie tutaj łatwiejsze ale z dala od rodziny i przyjaciół. Święta tutaj to nie to samo co w Polsce. I tęsknię za piękną naszą zimą. Moje dzieci nie wiedzą co to śnieg,sanki,lepienie bałwana :(
OdpowiedzUsuń