W poniedziałek obudziłam się z 39 stopniową gorączką.. U lekarza dostałam L4 na tydzień i lekarstwo.. Niestety kiedy gorączka spadła pojawiły się praktycznie wszystkie efekty uboczne leku... Najgorsza dla mnie jest afta w ustach. Strasznie boli i nie wiem jak się jej pozbyć, chociaż smaruję o 2 dni...
Dopiero dziś mogłam się zabrać za haftowanie. Idzie mi powoli, bo kolorów jest dosyć sporo, ale ważne, że krzyżyków przybywa i mnie to cieszy:) Widziałam, że u Was już świąteczne klimaty, jednak ja mam nadzieję, że uda mi się skończyć ten duży haft przed Bożym Narodzeniem.
Z góry przepraszam za jakość zdjęć, ale było już ciemno a chciałam Wam pokazać efekty mojej pracy :)
kwiatuszek wspaniale rośnie :)
OdpowiedzUsuńZdrówka! Co do aft, to polecam dość brutalny sposób: potrzebny jest spirytus salicylowy (z apteki) i patyczki do uszu....końcówkę patyczka nasączasz lekko spirytusem i "przyżegasz" aftę. Robisz to kilka razy, zmieniając patyczek (w buzi nasącza się też śliną i niestety rozrzedza spirytus. Trochę to boli, ale afta dużo szybciej zniknie niż po stosowaniu medykamentów. Miejsce po kontakcie ze spirytusem robi się białe, ale tak ma być. Sprawdzone ;)
Oj, współczuję, miałam kiedyś aftę, więc wiem, co to za cholerstwo. Moja mama poleciłaby ci Sachol, ale może to wypalanie będzie skuteczniejsze. A kwiatek już wygląda wspaniale.:)
OdpowiedzUsuńŚlicznie, najważniejsze że do przodu. Dużo zdrowia życzę i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPięknie rośnie kwiatuszek. Zdrówka życzę. Ja na afty stosowałam Sachol.
OdpowiedzUsuńKwiat już pięknie wygląda!
OdpowiedzUsuńDuuuuużo zdrowia!
Dużo zdrówka kochana. Ja też zaniemogłam ostatnio i nawet ogłuchłam na jedno ucho prawie na DWA DNI! (nie selektywnie :))
OdpowiedzUsuńTeż nie znoszę mieć afty. Miałam aphtin , ale nic mi nie pomagał :( W końcu samo przeszło.
Śliczne kolorki w tym hafcie i spore postępy.
Haftu przybywa, więc cieszy Ciebie ale i nas, bo szybciej zobaczymy gotowy bukiet :)
OdpowiedzUsuńCo do aft, to się nie znam, ale wiem, że na jakieś różne bóle w buzi pomaga posmarowanie Sacholem, Dentoseptem (ten ma chwilowo takie działanie jak znieczulenie u dentysty), kawałkiem cebuli.
Szkoda, że jak zwykle z opóźnienie, ale mnie najlepiej pomaga płyn Listerine do płukania ust..I mojej córuni, jak miała nie pomagały żadne leki, dopiero przemywałam jej wacikiem nasączonym tym płynem. Dwa dni i było po afcie:)
OdpowiedzUsuńSporo krzyżyków przybyło, zapowiada się piękny haft. Przesyłam ciepłe pozdrowienia szybkiego powrotu do zdrowia
OdpowiedzUsuń