Moje kwiaty już dawno powinny być skończone, ale co chwilę coś. A to trzeba wybrać zdjęcia ze ślubu, a to nagrać płyty dla znajomych, a to przygotować nowe pomoce do pracy itd.itd. Ale dziś pokażę Wam kto najbardziej spowalnia moją pracę : )
Ale powiem Wam szczerze, że jak taka puszysta kulka się wspindra na mnie i się do mnie tuli to nie jestem w stanie jej nigdzie odesłać :)
Miłego wieczoru :*
Ale masz słodkiego kociaka! ;)
OdpowiedzUsuńMÓJ BLOG:)
Znam to. I jeszcze do tego mruczy. Trzeba by być bez serca żeby takiej puszystej kulki nie przytulić. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNie można odmówić przytulenia kulce! A kwiaty .... poczekają chwilkę:)
OdpowiedzUsuńFajny kotek, ja mam pieska i wygląda to bardzo podobnie ;) ale jak takich przytulińskich nie kochać
OdpowiedzUsuńu mnie podobnie:)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci tej puchatej kulki :)
OdpowiedzUsuńHi, hi ja mam podobnie:)
OdpowiedzUsuńMam dwa pluszaki i co chwilę inny chce na kolanka:))
Hehe skąd ja to znam? Mój Tygrys włazi bezceremonialnie na kolana i odsuwa wszelkie trzymane przeze mnie w ręku przedmioty :)
OdpowiedzUsuńNa pewno fajny termoforek z takiego kotka :D
OdpowiedzUsuńSłodki :)
OdpowiedzUsuńPuszyste kulki są najukochańsze na świecie, nawet jak rozrabiają i przeszkadzają:)
OdpowiedzUsuńMoja Misia ,niedawno odeszła...na szczęście moja przyjaciółka Ana, ma miziaka do potulenia...z czego skrzętnie korzystam ;)
Pozdrawiam ciepło:)
Widzę, że nie tylko moja czworonożna koleżanka przeszkadza w haftowaniu, ale Twój pupilek również stara się "pomóc" :)
OdpowiedzUsuńMam bardzo podobnego przeszkadzacza :-) ja też inaczej planowałam zakończenie niektórych haftów ale życie jest bezlitosne... Za to jak skończysz będzie duża radość :-)
OdpowiedzUsuń