A tym razem, za sprawą przyjaciółki, dostałam w ręce "Cień wiatru". Na początku przeraziła mnie objętość powieść- ponad 500 stron, ale jak zaczęłam czytać, to nie mogłam przestać. Czasem nawet odciągałam moment zakończenia czytania, bo nie chciałam, żeby ta przyjemność już się skończyła:):) Coś niesamowitego...
Dlatego nic nowego nie udało mi się wyhaftować.. Zaczęłam M&M-sy ale chyba się muszę przenieść na kanwę, bo na lnie mi nie wychodzi tak jak bym chciała:) Poza tym mam też zaczętą baletnicę i kolejną poszewkę... a tu sesja coraz bliżej... ehhh..... Byle do końca czerwca!!:D:D
"Cień wiatru" i ja przeczytałam z prędkością światła. Przymierzam się do kolejnych tomiszcz Zafona :-)A "Dom sióstr" zapisuję na listę do przeczytania :-)
OdpowiedzUsuńJa planuję przeczytać drugą część tj. "Więzień nieba", ale podobno 2-gie części już nigdy nie są tak dobre jak pierwsze:)
Usuń